W Tokio przywitał nas tajfun, przez co za dużo nie zwiedzaliśmy. Utrzymał się aż do momentu naszego wyjazdu z miasta, kiedy to nagle zmienił kierunek i zaświeciło śliczne słońce. Wyjazd z Tokio był świetny. Miasto tak rozwinięte, że aż ciężko to opisać. Marta powiedziała, że w Polsce przyroda pomaga nam jak się da, a my tego nie wykorzystujemy podczas gdy w Japonii przyroda robi wszystko, aby ten kraj się nie rozwijał, a Japończycy i tak zdają się nie znać słowa „niemożliwe”. Więc nie mówić, że na Śląsku nie może powstać metro, bo coś tam, a do Zakopanego autostrada, bo jeszcze coś tam innego.

Tokio to centrum sejsmicznego piekła – jedne z największych trzęsień ziemi występują właśnie tutaj. Do tego wiatry o prędkości 300km/h, ogromne powodzie (czasem Tsunami), jeszcze gdyby tego było mało – aktywne wulkany. Jeden miał erupcję tydzień temu. Mimo to metro tak niesamowicie rozwinięte, że mapę czytać można godzinami, budynki przepiękne i szklane, a nad nimi super szybka kolej i autostrady. Tak – jechaliśmy autostradami nad dachami domów, a w centrum – na wysokości wieżowców! I to wszystko zadbane, nowoczesne, ładne… Aż chce się żyć w takim mieście. Brawo Japonia…

W Iwaki zbyt wiele nie robiliśmy. Dopiero dziś zwiedziliśmy Hawaiians Spa Resort – tutejszą atrakcję nr 1, znaną z filmu „Hula Girls”. Obiekt na kolana nas nie powalił, bo dość leciwy, za to tancerki Hula… Wow! 😀 Marta wolała tancerzy, ale to mój blog, więc jednak opiszę panie. Ubrane w tradycyjne stroje hawajskie, tańczyły bardzo ładnie do muzyki na żywo. Tym bardziej mi się podobało, że przypominał mi się świetny film i cała historia powstania tego obiektu (na wskutek upadku kopalni i dużego bezrobocia… Fajna historia!).
Dziś zaprosiliśmy też gospodarza na sushi (po japońsku: Zushi). Bardzo dobre, zwłaszcza smażone krewetki 🙂

Jutro spotkanie z przyjaciółmi, którzy ponoć nie mogą doczekać się poznania z nami. Ma być pizza – super!

Zdjęcia:
1. Francuska piekarnia na stacji Ueno, w Tokyo. Najlepsze były czekoladowe rogaliki.
2. Marta i gospodarz w ów piekarni
3. Tokyo w słońcu przed odjazdem
4. Najlepsze słodycze w Japonii. Porównywalne w doznaniach smakowych tylko z białym Hershey’s.
5. Wstępne pakowanie 🙂

Autorzy:Łukasz

Komentarze

  1. B.M.
    8 października, 2014

    Nareszcie się odezwałeś! .
    U nas – środek nocy. Ale i tak zrobiło na mnie wrażenie to, o napisałeś… szczególnie autostrady ponad budynkami…. Rozumiem Martę – jeżeli chodzi o tancerki Hula – na mnie też chyba nie zrobiłyby większego wrażenia 😛
    W końcu mogę się umówić na skypa : może tradycyjnie ok 16.00? Daj znać.
    Pozdrawiam
    Pa

Dodaj komentarz

Array