Zastanawiasz się, czy Australia jest bezpiecznym krajem? Przed wyprawą również się nad tym głowiliśmy. Australia jest ogromna, bardzo różnorodna, a przy tym często zupełnie dziewicza. […]
Czytaj więcej...Przewodnik po USA – przyciągającym jak magnes kraju, w którym znane z filmów krajobrazy mieszają się z fascynującą kulturą i wszechobecnym dążeniem do szczęścia, wolności, […]
Czytaj więcej...Tym razem Pekin. Wyjazd pracowniczy, nieturystyczny, ale może uda się coś zobaczyć, posmakować, a przede wszystkim uchwycić ducha Chin i kulturę tego potężnego, zmieniającego się […]
Czytaj więcej...Przewodnik po Australii – jednym z najwspanialszych turystycznie krajów świata, w którym otchłań pomarańczowych pustyń kontrastuje z bogactwem lasów deszczowych i raf koralowych. Dzika przyroda, […]
Czytaj więcej...Kierunek – amerykanistyka. Jaki jest? Czym są studia amerykanistyczne? Są to studia o profilu humanistycznym i bardzo szerokim spektrum zagadnień, opierających się na różnych, często […]
Czytaj więcej...Seul to ogromne miasto „Seul to ogromne miasto” – przekonywało nas wiele osób. Spędzając dwa pierwsze dni w samym centrum, nie bardzo potrafiliśmy sobie to […]
Czytaj więcej...Dzika natura w środku miasta Atrakcje w Seulu są bardzo różne i dzisiaj się o tym przekonaliśmy. Z samego rana metrem pojechaliśmy do dystryktu handlowego […]
Czytaj więcej...Powitanie z Seulem Po wylądowaniu na lotnisku Seoul-Incheon (ICN) czas przyszedł na… zwiedzanie! Nie. Nie tak prędko. Najpierw dość długa podróż pociągiem. Do wyboru był […]
Czytaj więcej...Przelot z Warszawy do Seulu trwa około 10 godzin. W tym czasie, z zawrotną prędkością, samolot przemieszcza się w stronę zupełnie innego świata… dosłownie i […]
Czytaj więcej...Pisząc początek tego posta siedzę na pokładzie samolotu, odliczając kolejne godziny do lądowania w Kalifornii. Nie ukrywam, że ten wyjazd rozpoczął się inaczej, niż wszystkie […]
Czytaj więcej...Cześć! Nie chwaliłem się jeszcze na blogu, więc zrobię to teraz, a co! 🙂 Krótko i na temat: zapraszam na swój podróżniczy kanał YouTube – […]
Czytaj więcej...Aloha! Ostatni dzień wyprawy na Hawaje to całodzienna przesiadka w Los Angeles, którą postanowiliśmy spożytkować jak najintensywniej. O 6 rano byliśmy już w pełnej gotowości […]
Czytaj więcej...Aloha! Wczoraj zwiedzaliśmy Honolulu. Tutejszą najważniejszą atrakcją jest Pałac Iolani – jedyny w USA, gdzie faktycznie mieszkali niegdyś królowie (jedna dynastia władców Hawajów). Widzieliśmy też […]
Czytaj więcej...Aloha! Wczorajszy dzień spędziliśmy głównie na plażowaniu, przynajmniej w teorii. W sumie na plaży spędziliśmy tylko dwie godziny. Ale po kolei: z rana postanowiliśmy przebiec […]
Czytaj więcej...Aloha! W nocy nasz nowy namiot przeżył prawdziwą szkołę życia. Wiatr znad oceanu potężny, ale dał radę 🙂 Wcześnie rano wstaliśmy, zjedliśmy pyszne śniadanie i […]
Czytaj więcej...Aloha! Na polu namiotowym trudno o Wi-Fi, stąd opóźnienie w pisaniu, ale też sama długość (a raczej jej brak) tego wpisu. Właśnie jesteśmy w Rainbow […]
Czytaj więcej...Aloha! To będzie długi wpis, ale też sporo się w ostatnich godzinach działo. Do tego stopnia, że wczoraj wieczorem brakło już sił na pisanie bloga […]
Czytaj więcej...Aloha! Dzisiejszy dzień nigdy się nie zaczął, a wczorajszy – nie zakończył… Po noclegu na lotnisku, wczesnoporannym samolotem, wyruszyliśmy w drogę na Hawaje. Wcześniej jednak […]
Czytaj więcej...Aloha, jesteśmy w drodze na Hawaje. Lot z Warszawy do Los Angeles za nami, wylądowaliśmy parę chwil temu. Wszystko odbyło się bez problemów, cały czas […]
Czytaj więcej...05.10.2018, 17:05 – ruszam do Toronto, na kilkudniową wycieczkę ze znajomymi. Po minimalnie opóźnionym starcie, kapitan Wrona zafundował nam rundkę wokół Warszawy, gdzie nawrót robiliśmy […]
Czytaj więcej...Weekendowy wyjazd do Los Angeles. 3 niespodziankowe dni z okazji urodzin mamy. Wyruszyliśmy w piątek około godziny 17-tej i postanowiliśmy wykorzystać niemal każdą godzinę w […]
Czytaj więcej...Loty minęły nam nadzwyczaj szybko, mimo podróży w środkowym rzędzie przez paręnaście godzin. Warszawskie lotnisko jak zawsze spisało się najlepiej ze wszystkich i w 20 […]
Czytaj więcej...Dziś cały dzień się pakowaliśmy. Z pewnymi problemami, ale finalnie jakoś się w miarę udało. Kurtka poleciała do kosza, bo i tak potrzebna mi nowa… […]
Czytaj więcej...Ostatni pełny dzień wyprawy. Rozpoczęliśmy go od zakupów, choć tutejszy, oryginalny Czarny Piątek nie zachwycił nas szczególnie. Co nieco kupiliśmy, ale już bez obezwładniającego szaleństwa. […]
Czytaj więcej...Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy perspektywą wycieczki na plaże, gdzieś między Santa Monica i Malibu. Gdy wróciłem z prowiantem ze sklepu do mieszkania nasz gospodarz zaproponował nam […]
Czytaj więcej...Dzisiejszy dzień był jednym z najlepszych podczas wszystkich pobytów w USA. Niekoniecznie dla Marty i innych normalnych turystów, ale cóż… mnie się baaaarrdzo podobał. Po […]
Czytaj więcej...Nie pisałem przed spaniem bloga, bo byliśmy w domu dość późno. Zresztą co tu opisywać… cały dzień leniuchowaliśmy… 🙂 Z rana wczytywaliśmy Santa Monica Beach. […]
Czytaj więcej...Dziś wędrowaliśmy po Hollywood. Szlakiem raczej mało turystycznym, ale fajnym bo widzieliśmy nieco bardziej prawdziwe oblicze tej znanej dzielnicy. Najpierw odwiedziliśmy Małą Armenię, gdzie szukaliśmy […]
Czytaj więcej...Wczorajszy dzień mocno nas wymęczył. Rano wstaliśmy, aby odwiedzić cenotes – podziemne jeziora pełne stalaktytów, przyjaznych rybek, nietoperzy i pięknego koloru wody. Całość oświetlana jest […]
Czytaj więcej...Ach te dżungle… zero zasięgu i słabe WiFi w trakcie noclegów! Ale już wróciliśmy do cywilizacji 🙂 Dwa dni temu obudziliśmy się w dżungli, pośród […]
Czytaj więcej...Od rana podróżujemy wśród palm meksykańskiej dżungli. 7 godzin prowadzenia samochodu po najbardziej krętej drodze Meksyku jakoś szczególnie nie zmęczyły, chociaż momenty były zaskakujące (co […]
Czytaj więcej...Przez dwa dni jechaliśmy przed siebie, do stanu Chiapas. Po drodze minęliśmy wiele fajnych widoków, doświadczyliśmy na własnej, przepoconej skórze jak szybko zmienia się tu […]
Czytaj więcej...Dziś nie działo się wiele. Mieliśmy wyruszyć koło południa dalej przed siebie, ale przez wulkan i jego mocniejsze niż zwykle dymienie normy zanieczyszczenia powietrza zostały […]
Czytaj więcej...Z „rana” (koło południa) wybraliśmy się do kolejnego magicznego miasteczka, będącego częścią Puebla. Tam odwiedziliśmy piramidę, która istnieje, ale której nie widać. Jest zasypana i […]
Czytaj więcej...Wczoraj po przyjeździe do naszej znajomej Analy zbyt szybko nie poszliśmy spać, przez co dziś wszyscy spali niemal do 11. Obudziliśmy się z widokiem na […]
Czytaj więcej...Dziś wyruszyliśmy około 9 rano pod kompleks archeologiczny El Tajin. Po drodze znaleźliśmy kokosy i świetne, ręcznie robione ubrania. Marta kupiła sobie ładną sukienkę 🙂 […]
Czytaj więcej...Post pisany na bardzo szybko, bo nie mamy Wi-Fi, a wykupiony pakiet danych nie jest szczególnie wielki. Wreszcie po wielu godzinach dogadywania się wyjechaliśmy w […]
Czytaj więcej...Nie pisałem wczoraj, bo byliśmy totalnie padnięci. Dlatego zamieszczam krótki opis dwóch poprzednich dni 🙂 Oba pełne nowych doświadczeń. Wczoraj niemal cały dzień spędziliśmy w […]
Czytaj więcej...Wczorajszy dzień był pełen wrażeń. Wrażeń i alkoholu, ale o tym potem. Ivan miał urodziny, więc dzień zaczęliśmy od śniadania z mole i tortu. Następnie […]
Czytaj więcej...Miejsce, w którym mężczyźni stają się bogami. Tak, tam właśnie byliśmy! Piramidy cywilizacji Teotihuacan to jedna z największych atrakcji turystycznych Meksyku, zwłaszcza centralnej części. Składają […]
Czytaj więcej...Dziś wstaliśmy o 9 rano, żeby zdążyć kupić tamales na śniadanie. Cejrowski twierdzi, że to jedyne meksykańskie danie którego nie lubi. Nam smakowało. Tamales to […]
Czytaj więcej...Wczoraj po nocnym zwiedzaniu San Diego zjechaliśmy na rest area. Spaliśmy aż 6 godzin, dziwnie czując się na publicznym parkingu w sportowym kabriolecie. Nad ranem […]
Czytaj więcej...Co za dzień… ! Zdecydowanie jeden z tych, które będę pamiętał do końca życia. Wszystko zaczęło się o 3:30 nad ranem, gdy zaczęliśmy się pakować […]
Czytaj więcej...Dziś na miasto wyszliśmy już przed ósmą. Wcześniej wypiliśmy herbatę na werandzie hostelu ciesząc się tym, że nawet o wschodzie słońca rozkoszować się można ciepłem […]
Czytaj więcej...Po nocy w mieszkaniu Mateusza wybraliśmy się razem, w trójkę na lotnisko. Dotarliśmy na czas, choć na sam odlot prawie się spóźniliśmy przez szukanie fontanny […]
Czytaj więcej...Zabawę czas zacząć: jesteśmy w stolicy 🙂 Co prawda ledwo zdążyliśmy na peron, po drodze Marta zaliczyła glebę, ale finalnie się udało. W Warszawie śpimy […]
Czytaj więcej...Testujemy nową stronę zlukaszem.pl
Czytaj więcej...Lista niedorzeczności, jaka dziś miała miejsce jest długa. Ale spróbuję ją skrócić. Wracam z wyjazdu firmowego w Szwecji. Zaczęło się w OK. Rano śniadanie w […]
Czytaj więcej...Gdy ostatnio niespodziewanie na urodziny odwiedził nas Krzysio, przed odjazdem zaprosił nas do siebie. „Do Genewy”. I tak, Marta (jak zawsze) pewnego dnia znalazła genialną […]
Czytaj więcej...Uwaga, uwaga. Już jutro odbędzie się spotkanie dotyczące mojej znajomej i mojego ROADTRIP, a więc podróży po USA. Godzina 19:00, UEK, Sala nr 9, paw. […]
Czytaj więcej...Wczoraj dotarliśmy do NYC. Po oddaniu samochodu mieliśmy problem ze znalezieniem taksówki bo wszystkie jechały na lotnisko… Ale w końcu się udało i dotarliśmy do […]
Czytaj więcej...Daytona Beach była super. Miejsce legendarnego koncertu blinka… Po wieeeelu setkach mil drogi, zjedzonym największym burgerze w Arby’s i fajnych campingach dotarliśmy do stolicy. Podoba […]
Czytaj więcej...Wczoraj wyruszyliśmy na sam cypelek Ameryki. Florida Keys to archipelag 1700 wysp. Na jedną z najodleglejszych dojechaliśmy samochodem. Po drodze piękne widoki, a na końcu […]
Czytaj więcej...Mieliśmy problem z campingiem. Poza tym tutejsza minuta błyskawicznego i niespodziewanego deszczu jest w stanie zamienić namiot w basen… Znaleźliśmy więc (o dziwo) względnie tani […]
Czytaj więcej...Nie ma nudy. Trzy dni temu po pięknym i poruszającym Graceland wyruszyliśmy dalej. Z Memphis do Nowego Orleanu. Z samochodu: po prostu PIĘKNY. Po wyjściu… […]
Czytaj więcej...Music MUSIC mUSIC MuSiC !!!! Odurzony bezalkoholowym piwem opowiadam co u nas: MUZYCZNIE! Na dobry początek poczciwy Jack pokazuje jak się robi burbon. Lynchburg, Tennessee. […]
Czytaj więcej...Hej, many problemy z Internetem. Dorwałem wifi więc szybkie newsy. Wczoraj po 3h korku w NYC jechaliśmy spotkać się ze znajomym z Meksyku a wcześniej […]
Czytaj więcej...Wczoraj jak zwykle u Sylwii z rana zjedliśmy tosty. Do tego kawa/herbata i w drogę. Dojechaliśmy metrem na High St, czyli w okolicę mostu Brooklyńskiego. […]
Czytaj więcej...Dziś zwiedzaliśmy Central Park i jego okolicę. Sporo wieżowców, muzeów, drzew, Obam’ów… Widzieliśmy go dziś po raz TRZECI. Znowu wyczucie czasu co do minuty i […]
Czytaj więcej...Początkowo wczorajsze, poranne chmury spowodowały, że chcieliśmy pozmieniać nieco zaplanowaną trasę. Na szczęście po przyjeździe do Bryant Park w sercu Manhattanu ów szare obłoki zaczęły […]
Czytaj więcej...Jeszcze nie widzieliśmy centrum. Jesteśmy u Sylwii na Greenpoointcie czyli prawie jak w Polsce 🙂 Loty były fajne, mama sama zamawiała drinki 🙂 po 25 […]
Czytaj więcej...Jesteśmy na lotnisku. Wylatujemy o 11:50, a mamy i Mateusz – pół godziny później. Teraz czekamy na odprawę i już za chwilkę zmykamy do strefy […]
Czytaj więcej...Tym razem nie będzie informacji praktycznych. Żadnych zaproszeń na spotkania ze mną też nie. Bo mamy wakacje. Idąc zupełnie pustym chodnikiem przez z roku na […]
Czytaj więcej...Niesamowite jak czas biegnie do przodu. Moi drodzy, już zaczął się sezon wielkiego zatrudniania w USA. 7 grudnia pierwsze targi pracy Camp Leaders! (pozostałe daty […]
Czytaj więcej...Krótka notka prasowa! 🙂 Dziś (21.10.2015) w godzinach od 9 rano do 15 możecie spotkać mnie w pawilonie sportowym Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Razem z […]
Czytaj więcej...Kataru zobaczyć się nie udało. Mieliśmy jechać na darmową wycieczkę, ale nikt tu nic nie wie – ani my nie wiemy gdzie są zapisy i […]
Czytaj więcej...Po wczorajszym spacerze wokół Parku Aberta udaliśmy się do centrum. Z jego środka wyrastają kilkaset metrów ponad ziemię piękne, prostokątne wieżowce. W jednym z nich […]
Czytaj więcej...Dwa dni temu się najeździliśmy, a raczej napływaliśmy. Zaczęło się od przejazdu do dzielnicy Parramatta – szukałem butów, ale nie było. Następnie centrum Sydney, a […]
Czytaj więcej...Wczoraj byliśmy w Blue Mountains. Park narodowy niedaleko przedmieść Sydney. Nazwa wzięła się od błękitnego koloru parującego eukaliptusa. Tam przejechaliśmy się trzema kolejkami, zjedliśmy pizzę, […]
Czytaj więcej...Ultra szybki wpis. Zwiedzaliśmy prawie cały dzień Sydney. Dzielnicę The Rocks, most Harbour Bridge, centrum finansowe oraz ogrody królewskie. Przede wszystkim jednak Operę. Po wypitej […]
Czytaj więcej...Rano po pakowaniu dotarliśmy do Sydney. Trochę się korkowało wokół centrum, ale w miarę sprawnie to poszło. Definitywnie rozstaliśmy się z JUCY… Było ostatnie tankowanie, […]
Czytaj więcej...Wczoraj cały dzień jeździliśmy po wybrzeżu, a konkretnie jego Złotej części. Gold Coast to ogromny kurort, porównywany z amerykańskim Miami (jest tu nawet miejscowość Miami, […]
Czytaj więcej...Dziś całą noc lało. Tak dudniło, że nie potrafiłem spać. Na szczęście nad ranem się wypogodziło i wyruszyliśmy do Brisbane. Jechaliśmy blisko centrum, więc widoki […]
Czytaj więcej...Rano wyruszyliśmy na Rainbow Beach. Tam szybkie śniadanie i równo o 7:30 wejście do autobusu z napędem na dwie osie. Rozpoczęliśmy wycieczkę na Fraser Island. […]
Czytaj więcej...Dzisiejszy dzień był niesamowity. Oceniając wrażenia w skali od 1 do 10, zdecydowanie zasługuje na milion i to z plusem. No i żyjemy, a o […]
Czytaj więcej...Wczoraj po oglądaniu pająków w muzeum tropikalnych zwierząt Queensland wyjechaliśmy z przepięknego Townsville. Spaliśmy na fajnym parkingu, a dziś od rana jesteśmy w australijskiej Łebie. […]
Czytaj więcej...Rano z Balgal wyruszyliśmy do Townsville. Jedzie się niecałą godzinę , głównie dwupasmową drogą z ograniczeniem prędkości do 100km/h co zwłaszcza tutaj, w Australii strasznie […]
Czytaj więcej...Cześć! Rano kąpaliśmy się w małych jeziorkach, pełnych skał, rybek, tropikalnych roślin i wodospadów. Rozmawialiśmy tam chwilę z Kanadyjczykami, którzy robią podobną do naszej trasę. […]
Czytaj więcej...Z rana wyjechaliśmy w stronę wybrzeża. Po kilku godzinach dotarliśmy nad ocean, do Townsville. Będziemy je zwiedzać później. Dziś pojechaliśmy na północ zobaczyć lasy tropikalne […]
Czytaj więcej...Wczoraj po raz pierwszy widzieliśmy kangury. W sumie osiem. Wszystkie w nocy, gdy jechaliśmy na kolejny nocleg. Dwa z nich chciały popisać się jak szybko […]
Czytaj więcej...Obudziliśmy się wyspani i gotowi do drogi. Po 300 kilometrach dotarliśmy do Karlu Karlu – parku narodowego pełnego kamiennych piłek! 🙂 Następnie tankowanie i aktualnie […]
Czytaj więcej...Wczoraj zwiedzaliśmy ponad sześciusetmetrowe skalne wydmy – Kata Tjuta, 50km na zachód od Uluru. Chodziliśmy szlakiem Wiatru. Było wietrznie, bardzo… Widoki ładne, więc było warto. […]
Czytaj więcej...Dziś chodziliśmy z przewodnikiem śladem Wombatów. Opowiadał o roślinach, nauce młodych Aborygenów i oczywiście samej górze Uluru. Potem zaliczyliśmy szlak dookoła podstawy i na obiad […]
Czytaj więcej...Dziś wyjechaliśmy spod granicy terytoriów północnego i południowego. Cały czas prosto aż do jedynego głównego skrzyżowania. Tam tankowanie JUCY i skręt w lewo. Na stacji […]
Czytaj więcej...Jesteśmy na pustyni. Nie ma nic oprócz kilometrów prostej drogi, bez skrzyżowań. Widzieliśmy miasteczko, w którym testowano broń jądrową, następnie słone jezioro w kształcie serca, […]
Czytaj więcej...Byliśmy dziś nad oceanem, a kończymy na Outbacku. Ale po kolei… Po lodowatym prysznicu nad ranem wyjechaliśmy przed siebie. 4 godziny drogi w ciągle zmieniającym […]
Czytaj więcej...Wczoraj zaczęliśmy zwiedzanie od Melbourne, które było niesamowite. Oglądałem sam, bo Marta pilnowała plecaków gdy ja szukałem punktu sprzedaży kart SIM do telefonu. Taki czysty […]
Czytaj więcej...Wczorajszy lot był nieco mniej przyjemny. Przede wszystkim za sprawą pory i zmian czasu – mieliśmy wrażenie, że wszystko jest na opak. Śniadanie dostaliśmy przed […]
Czytaj więcej...W Katarze gdy coś robią to nie porządnie, nie na 100%, a na 300%… Jeśli nie więcej. Widać, że zarówno linie lotnicze Qatar jak i […]
Czytaj więcej...Rano zjedliśmy śniadanie i już jesteśmy na lotnisku. O 10:50 odlot do Doha. Poniżej kilka zdjęć z lotniska. Postaramy się odezwać z Kataru. Pozdrawiamy 🙂
Czytaj więcej...Dzień w Warszawie dobiega końca. Wracamy z centrum pod lotnisko. Warszawa znów wydała mi się niesamowita i nadzwyczaj wyjątkowa. Musieliśmy kupić adapter (amerykański po wielu […]
Czytaj więcej...Ostatnio elementem naszej podróży był super-szybki Shinkansen. Dziś pędzimy z prędkością ponad 150km/h pięknym, niebieskim PKP ICP (czyli Pendolino!). Bilety sprawdzone, soczek w ramach darmowego […]
Czytaj więcej...Krótki post dla wszystkich podróżnych, udających się w tym roku na wakacje swego życia. Jak wiadomo ciągła podróż, codzienne bycie „na walizkach” i długie godziny […]
Czytaj więcej...Za nami spotkanie z konsulem – widzieliśmy zdjęcia amerykańskich parków narodowych. Za nami również spotkanie informacyjne Camp Leaders – widzieliśmy zdjęcia z programu (kampów, a […]
Czytaj więcej...Już jutro na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie wyjątkowe spotkanie! Organizacja Camp Leaders oraz Koło Naukowe WAGABUNDA zapraszają serdecznie na spotkanie z Konsulem Stanów Zjednoczonych. Warto […]
Czytaj więcej...Już jest! Jedyny, wspaniały, niepowtarzalny SEZON CAMP LEADERS 2015!!! Moje dwa poprzednie wyjazdy do Stanów były niesamowite, a pomyśleć że już zaczynam przygotowania na kolejne… […]
Czytaj więcej...3 tygodnie temu, po wylądowaniu witano nas pięknym „Welcome Japan”, co zwłaszcza z ust Japończyka przy kontroli paszportów brzmiało bardzo miło. Dziś niezwykle uprzejmi Japończycy […]
Czytaj więcej...Dziś zwiedzaliśmy miasto Aizu, położone 150km na zachód od Iwaki. Tam widzieliśmy zamek japoński. 5-piętrowy, w charakterystycznym, wschodnim stylu. Na górze znajdował się ładny taras […]
Czytaj więcej...Dziś trzy spotkania. Pierwsze – z miłym małżeństwem przy ręcznie robionej pizzy, a nawet dwóch. Bardzo miło, pan mąż zagadywał po angielsku, uczył się z […]
Czytaj więcej...W Tokio przywitał nas tajfun, przez co za dużo nie zwiedzaliśmy. Utrzymał się aż do momentu naszego wyjazdu z miasta, kiedy to nagle zmienił kierunek […]
Czytaj więcej...Dziś oglądaliśmy park pokoju w Hiroszimie. Bardzo ładny, nowoczesny, ciekawie zaprojektowany. Zaczyna się od budynku, nad którym eksplodowała bomba nuklearna. Jako jedyny w okolicy przetrwał […]
Czytaj więcej...Dziś w Kyoto widzieliśmy 5-piętrową Pagodę. Ja oglądałem też niesamowite spodnie i marynarkę… potem cokolwiek, byle z Japonii. WSZYSTKO za małe… Welcome to (small-size) Japan. […]
Czytaj więcej...Dzisiejszy dzień był BARDZO udany! Najpierw zwiedzaliśmy Golden Pavilion – świątynię Buddy, charakterystyczną ze względu na fasadę, pokrytą płytami złota. Piękna, ale zatłoczona 🙂 Następnie […]
Czytaj więcej...O 4:56 ruszał autobus do Tokio. Gospodarz zrobił PYSZNE kulki ryżowe zawinięte w wodorosty, z warzywami i sosem sojowym w środku. I czymś jeszcze, ale […]
Czytaj więcej...Cały czas z kimś się spotykamy. Głównie z przyjaciółmi gospodarza, którzy są niesamowicie mili i zaciekawieni nami oraz naszą podróżą. Ostatnio mieliśmy co najmniej po […]
Czytaj więcej...Po wylądowaniu pojechaliśmy autem do Iwaki. Po drodze zjedliśmy zupę (Marta kremową, ja – miso, p. Tsuyoshi – sojową) z japońskim makaronem. Pyszna. Od tego […]
Czytaj więcej...Spędziliśmy trzy godziny na zwiedzaniu Amsterdamu. Miasto urokliwe, ale dość tłoczne. Całkiem przystępne cenowo, jak na zachód. Zobaczyliśmy plac zamkowy, kanały, główne ulice oraz dzielnice […]
Czytaj więcej...Właśnie siedzimy z Martą na lotnisku w Warszawie. Czekamy na lot do Amsterdamu. Strasznie zmęczeni będziemy zwiedzać miasto, by o 17:30 wylecieć do Tokio. Na […]
Czytaj więcej...Właśnie obudziliśmy się po pierwszym pełnym dniu w NYC. Przyjechaliśmy dwa dni temu, o 22:50, więc o zwiedzaniu nie było mowy. Sylwia i jej tata […]
Czytaj więcej...The very last day… Wczoraj szef zrobił nam specjalną kolację: najbardziej wyszukaną na jakiej byłem! 4-daniowa, z szampanem, krewetkami, stekami, kurczakiem, ryżem, zupą, przystawkami i […]
Czytaj więcej...Nie pisałem. Przepraszam. Camp dla dzieci dobiegł końca. Wczoraj ostatni dzień, bardzo sympatyczny. Wielka kolacja dla rodziców, fajnie i śmiesznie było. Dzieciaki wypuściły stateczki ze […]
Czytaj więcej...Dziś odjeżdża pierwsza osoba – „Dajszi” z Indii. Bardzo fajny, czeka go 40 godzin drogi do domu. Jest nauczycielem tenisa i niestety za rok nie […]
Czytaj więcej...Szał zakupów. Po pierwsze: doszły wszystkie przesyłki i wszystko jest cudne i piękne. Po drugie: Marta była na zakupach. No i działo się! 🙂 oto […]
Czytaj więcej...Nic się nie dzieje… Strasznie szybko lecą dni, teraz mamy sporo dzieciaków, ale najgorszy tydzień dobiega końca. Od wczoraj mamy tragiczną pogodę. Leje, burza ogromna, […]
Czytaj więcej...Nic się od zeszłego roku nie zmieniło. Najcięższy tydzień po woli zbliża się do końca, ale jakoś wydaje się być przyjemniej, niż ostatnio. 4 lipca […]
Czytaj więcej...Dziś mam wolne! Rano wstałem o 7:30, biegałem, zaliczyłem siłownię, zjadłem michę owoców przygotowoaną przez narzeczoną i ponownie oddałem się rodzinnej tradycji – zrobiłem sobie […]
Czytaj więcej...Dzień wolny nr 2. Nie ma za bardzo co pisać, czekamy na Rajd Polski, może uda się zobaczyć. Dodaje nowe zdjęcia: tak wygląda kuchnia po […]
Czytaj więcej...Hej, jak widziałem – Mateusz w pełni zadowolony z wyjazdu, dobrze że wy też 🙂 Dziś robiliśmy z Martą i Peterem cesadias i wyszły super. […]
Czytaj więcej...Dwa dni temu byliśmy na plaży, 3 godziny od kampu. Cala kuchnia i kilkadziesiat counselorów. 5 vanów pełnych ludzi. Wypiliśmy trochę piwa, było fajnie. Dzisiaj […]
Czytaj więcej...Ludzi coraz więcej więc i pracy więcej, choć nie przepracowujemy się. Dzieci przyjeżdżają za tydzień, kobieta która nas zatrudnia (taka główna szefowa od pracowników) – […]
Czytaj więcej...Jesteśmy na kampie. Dzisiaj są już wszyscy. Wcześniej brakowało Ivana z Meksyku, który przegapił samolot… Dwa razy z rzędu. Nowy szef kuchni robi wszystko sam, […]
Czytaj więcej...Jesteśmy w Nowym Jorku. Dzisiejszy dzień został wykorzystany do granic możliwości. W Londynie widzieliśmy Hyde Park ze specjalnym pasem ruchu dla pieszych, rowerów i koni […]
Czytaj więcej...Jesteśmy w Londynie. Po dwóch godzinach lotu śpimy na zmianę na terminalu nr 5. Jutro spotykamy się z koleżanką i zwiedzamy trochę Londyn. Poniżej zdjęcia: […]
Czytaj więcej...Wiza J-1 jest niezbędna do wyjazdu na program Work & Travel. Mimo że od listopada 2019 turyści korzystają z programu ESTA, nie dotyczy on m.in. […]
Czytaj więcej...Cześć, jak słusznie czytelnik „rgr_91” zauważył, linki do mojego filmu o USA przestały działać… Dlatego, pojawiły się nowe! 🙂 Zobaczymy jak długo, ale powinny funkcjonować, […]
Czytaj więcej...Płatności w Stanach Zjednoczonych… Karta debetowa, czy kredytowa? A może tylko płatnicza? Rezerwacje przez Internet i zakupy w Macy’s. Jak za to wszystko zapłacić? Problem […]
Czytaj więcej...Krótki, lecz treściwy wpis o tym jak rozmawiać z amerykańskim pracodawcą. Na początek: co usłyszałem od jednego z przedstawicieli resortu. Otóż, okazuje się, że Polacy […]
Czytaj więcej...13 stycznia to data targów pracy Camp Leaders 2014. NIE ZAPOMNIJCIE O NICH!!! Targi to znakomita możliwość znalezienia pracodawcy. Przeważnie naprawdę dobrego: na targi przyjeżdżają […]
Czytaj więcej...Kończy się rok 2013. Za dwa dni Wigilia. Kilka chwil później – Nowy Rok. Nie chcę wymyślać niesamowicie oryginalnych życzeń. No początek dziękuję wszystkim czytelnikom […]
Czytaj więcej...Co wziąć na pokład samolotu? Ile rzeczy potrzebujemy podczas 3-miesięcznego wyjazdu za ocean? Pakować się w plecak, czy walizkę? Wyjazd na kampa to (pod względem […]
Czytaj więcej...Nauka języka angielskiego może przybierać różne formy: słówka, fiszki, gramatyka, zdolność słuchania, płynnego mówienia… Nie jestem nauczycielem, więc nie potrafię wskazać, która z powyższych jest […]
Czytaj więcej...Cześć, pojawię się na antenie jednej z radiostacji w Krakowie, w Radio1.7, za co dziękuję dziennikarzom, z którymi miałem przyjemność się kontaktować. Oto szczegóły: www.radio17.pl […]
Czytaj więcej...UWAGA: OGŁOSZENIE! Mam swoje własne Slajdowisko! Bardzo się cieszę i jestem dumny, że mnie zaproszono! 🙂 Wszystko dzięki Bartkowi z koła PTTK, który jest organizatorem […]
Czytaj więcej...Cześć, weekend za nami. Spędziliśmy go na promowaniu studenckich wyjazdów do USA! Piątek to dzień spędzony na AGH. Plakaty Camp Leaders możecie znaleźć w Budynku […]
Czytaj więcej...Wyjazd na kamp to ponad dwa miesiące pracy. Pracy różniącej się w zależności od stanowiska, na które zostaliśmy zatrudnieni. Rodzajów stanowisk jest wiele, natomiast główny […]
Czytaj więcej...Największa pamiątka podróży jest już na etapie montażu! Przedstawiam wszystkim trailer filmu mojego autorstwa. Czwórka znajomych i ponad 3 miesiące niezapomnianych przygód, uwiecznionych w jednej, […]
Czytaj więcej...Cześć, Jakiś czas temu ruszył tegoroczny konkurs Camp Leaders na najlepsze zdjęcie z pobytu w Stanach Zjednoczonych. Wspominam o tym, bo zdjęcia są naprawdę świetne. […]
Czytaj więcej...Koniec wakacji. Kto z nas myśli o kolejnych?! Po co przejmować się planami na czerwiec, skoro nie zaczęły się na dobre wszystkie przedmioty na uczelni? […]
Czytaj więcej...Camp Leaders dało mi fantastyczną możliwość pomocy przy tworzeniu programu, jakim jest wyjazd na kolonię w USA. Jestem od kilku dni oficjalnym konsultantem organizacji. Gdy […]
Czytaj więcej...Wczorajszy dzień był naszym przedostatnim w Stanach i ostatnim, poświęconym na zwiedzanie. Widzieliśmy Centrum Rockefellera, wszedłem nawet do środka budynku, by przyjrzeć się malowidłom. Następnie […]
Czytaj więcej...Po wczorajszym przyjeździe do Nowego Jorku i porządnym wyspaniu się na Brooklynie, dziś pełni energii wyruszyliśmy w miasto. Zaczęło się od McDonaldsa, tak więc WOW! […]
Czytaj więcej...Waszyngton zaskoczył mnie dwiema rzeczami: tym, że jest czysty, zadbany i wolny od bezdomnych w centrum oraz tym, że wiele ważnych budowli jest w remoncie… […]
Czytaj więcej...Dziś minął ostatni wspólny dzień podróży. Zanim go opiszę, chciałbym raz jeszcze podziękować chłopakom za super wyprawę. Bez nich nie byłoby tak ciekawie i bardzo […]
Czytaj więcej...Dziś minął jeden z najlepszych dla mnie dni. Spaliśmy na ranczu, w drewnianym domku u nauczycielki biologii, która wcześniej pracowała w kilku parkach narodowych. Babka […]
Czytaj więcej...Wczoraj widzieliśmy wiele znajomych już, lecz pięknych krajobrazów. Pustynie, skały, kaniony… Na szczyt jednego wjeżdżaliśmy samochodem, co było naprawdę niesamowite i trudne. Gratulacje dla Rolanda! […]
Czytaj więcej...Cały czas jedziemy po pustynnych obszarach. Bez miast, bez sieci, za to z ogromną ilością promieni słonecznych, a przede wszystkim kanionów i skał. Po wyjeździe […]
Czytaj więcej...Po długiej i męczącej trasie, dotarliśmy do Las Vegas. Po drodze: Dolina śmierci, a więc 50 stopni Celciusza o 17.30, wydmy, sól, piękne autostrady i […]
Czytaj więcej...Drugi dzień w San Francisco zaczął się od wyjazdu na wyspę Alcatraz. Twierdza robi wrażenie. Wygląda groźnie i miejscami bardzo strasznie, ale nie jest tak […]
Czytaj więcej...Droga numer 1, jedna z najpiekniejszych na swiecie, rzezywiscie zapadnie wszystkim w pamieci. Ocean, gory, serpentyny, wodospady, skaly, piasek, slonce I zmieniajaca sie roslinnosc… Przepieknie! […]
Czytaj więcej...Dwa dni temu widzieliśmy muzeum Grammy. Niesamowite, jak wiele się nauczyłem od producentów muzycznych! MOCA, czyli muzeum sztuki nowoczesnej… Po obejrzeniu obrazu, będącego tablicą szkolną […]
Czytaj więcej...Dni 7 i 8: Pierwszy z nich to wizyta w Hollywood, tym razem z kartą 'go Los Angeles'. Krzyśka i Rolanda złapał zespół leniwca z […]
Czytaj więcej...W poniedziałek odwiedziliśmy jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Los Angeles. Jak zwykle, z około godzinnym opóźnieniem dojechaliśmy do Universal Studios. Universal to jakby prywatne […]
Czytaj więcej...Ostatnie dwa dni spędzaliśmy na zwiedzaniu, zwiedzaniu, zwiedzaniu i 8 godzinach snu, rzecz jasna w ciągu dwóch dni… Wszystko ucieka bardzo szybko, a patrząc na […]
Czytaj więcej...Wczoraj ruszyliśmy wczesnym rankiem do Cambridge. Podekscytowani napisem 'Harvard' na stacji metra, wyszliśmy na ulicę i naszym oczom ukazały się ceglane, czerwonawe budynki. Po wejściu […]
Czytaj więcej...Po śniadaniu i pamiątkowym zdjęciu z ekipą kuchni, wyjechaliśmy do Bangor. Steve stracił chyba z godzinę na szukaniu kluczy do samochodu i gadaniu z innymi… […]
Czytaj więcej...Krótki post, za 30 minut śniadanie. Cała ekipa już spakowana, wyprysznicowana, po rozmowie z Rickiem lub jego żoną, a co z tym ściśle się wiąże: […]
Czytaj więcej...Kamp juz szybko zmierza ku koncu. Ostatnie posilki wydane, jutro przyjezdzaja rodzice dzieciakow. Organizujemy ogromna imprezo-szopke z zywymi homarami wrzucanymi do wrzatku i egzotycznymi owocami […]
Czytaj więcej...W poniedziałek odwiedziliśmy ponownie Bar Harbor. Szef ponownie okazał się bardzo przyjemny. Ponownie też zrobilismy sporo zdjęć. 675 plików w naszym kochanym aparacie, wraz z […]
Czytaj więcej...Dzis dobiegl konca najciezszy okres na kampie. Prawie 80 dzieciakow odjechalo do domkow. Dalo sie poczuc lekkie przeludnienie. Za tydzien bedzie juz niemalze ´pusto´. Krzysio […]
Czytaj więcej...Za nami najciezszy tydzien. Mielismy naprawde sporo dzieciakow. W kolejnym bedzie ich nieco mniej (zaledwie 20 mniej). Niesamowicie szybko ucieka tu czas. Dopiero mialem wolne […]
Czytaj więcej...Podczas ostatniej rozmowy chcieliscie zdjecia z kampu. Zdjecia te juz sie gdzieniegdzie pojawialy, np. w poscie z czwartego lipca. Dzis podczas dnia wolnego porobilem ich […]
Czytaj więcej...Dzis pojechalismy z szefem kuchni do parku narodowego Acadia. Po niecalych dwoch godzinach drogi samochodem, w deszczu, dotarlismy do parku. Pogoda minimalnie sie poprawila, ale […]
Czytaj więcej...Jestesmy juz po amerykanskim dniu niepodleglosci. Nie wiem jak wyglada to w innych zakatkach kraju, ale tutaj w Dzien Niepodleglosci glowna zasada to fakt, ze […]
Czytaj więcej...Od 6 dni mamy na kampie dzieciaki. Lata tego pelno po jadalni, roboty przez nich wiecej, no ale trudno 😀 Mamy tu chlopakow i dziewczyny […]
Czytaj więcej...Kolejne dni w USA to praca i krótkie chwile poza pracą takie, jak na przykład wypad do WalMartu. Pożyczyliśmy od szefów wana i wszyscy, cały […]
Czytaj więcej...Po kolejnych dniach na kampie, nie zmieniło się zbyt wiele. Marta ostatnio chciała iść na Skypa, ale jakoś w końcu nie dało rady… Wczoraj przyjechał […]
Czytaj więcej...Cały czas pada. Wczoraj pół dnia suszyłem buty! Marta oprócz butów przemoczoną miała jeszcze kurtkę i spodnie. Na obiad robiliśmy znów coś meksykańskiego, ciężko stwierdzić […]
Czytaj więcej...Nie wiem co napisać. W kuchni ok. Meksykanie szaleją. Jak zaczynają gotować meksykańskie jedzenie to wszyscy się odsuwają i robią im zdjęcia. Biegają jak wariaci […]
Czytaj więcej...Dni sobie jakoś tam lecą. Marta ma nową dziewczyne w pracy. Do nas też jedna doszła. Wczoraj pływaliśmy z Martą i kilkoma znajomymi po jeziorze, […]
Czytaj więcej...Właśnie oglądamy mecz kolumbia – argentyna. Dlaczego? Bo na kampie jest chyba z 10 Kolumbijczyków 😀 w pracy ok. Obydwoje mamy dużo pracy ale jest […]
Czytaj więcej...Trzypasmowa autostrada. Niby nic niezwykłego, ale od wyjazdu z Bostonu nie pamiętam żadnego zakrętu!!! Sprawdzałem na mapie: 28 km i tylko jeden zakręt o jakieś […]
Czytaj więcej...