Aloha, jesteśmy w drodze na Hawaje. Lot z Warszawy do Los Angeles za nami, wylądowaliśmy parę chwil temu. Wszystko odbyło się bez problemów, cały czas przy dwunastogodzinnym zachodzie słońca. Zjedliśmy obiad z genialnym deserem mango. W ogóle super 🙂

Teraz mamy przed sobą nocne zwiedzanie lotniska LAX, a nad ranem – kolejny samolot, już na Hawaje. Zobaczymy jak się to wszystko poukłada, mamy nadzieję, że zgodnie z planem. Tymczasem rozmyślamy czy iść w miasto do in’n’out i pączki w Randy’s Donuts, czy nie iść. Oto jest pytanie. Może skorzystamy z jakiejś darmowej podwózki pod wypożyczalnie samochodów – stamtąd bliżej do pączków 😉 tak, tak – pachnie cebulką. Niczym porządny burger. Albo cebulowe chipsy.

Pozdrawiamy.

Autorzy:Łukasz

Komentarze

Dodaj komentarz

Array