Z rana wyjechaliśmy w stronę wybrzeża. Po kilku godzinach dotarliśmy nad ocean, do Townsville. Będziemy je zwiedzać później. Dziś pojechaliśmy na północ zobaczyć lasy tropikalne i wodospady. Najpierw Jourama Falls. Tam zobaczyliśmy sześć jaszczurek, sporo palm, no i wodospady. Piękne, pełno kaskad i jeziorek, w których można się kąpać. My póki co nie próbowaliśmy. Pojechaliśmy zamiast tego dalej na północ zobaczyć niesamowicie wysoki wodospad Wallaman. 268m, nieziemski. Poniższe zdjęcie tego nie oddaje, ale jest naprawdę ogromny! Na punkt widokowy jechaliśmy serpentynami wśród palm z pół godziny. W drugą stronę podobnie. Dookoła pełno pięknych gór, wszystkie za mgłą. Do tego zielone pola i kolejne trzy żywe kangury. Marta poczuła się jak w reklamie herbaty. Rzeczywiście podobnie 🙂
Teraz szykujemy się do spania na jakimś parkingu przy drodze, a jutro kąpiel pod jakimś innym wodospadem i plaża!! Kupiliśmy na tę okazję nawet ananasa 😀
Drugie zdjęcie to graffiti na toalecie męskiej na naszym parkingu 🙂
Do usłyszenia jutro. Dobranoc!
Najnowsze wpisy: