Dzisiejszy dzień był jednym z najlepszych podczas wszystkich pobytów w USA. Niekoniecznie dla Marty i innych normalnych turystów, ale cóż… mnie się baaaarrdzo podobał. Po wizycie w Studio City, przeszliśmy się moim wymarzonym Runyon Canyon. Nawet rodzina naszych gospodarzy nie wie gdzie to jest i nigdy tam nie była! Prawdziwie lokalna atrakcja…, a zarazem najlepsze miejsce do spotkania celebrytów! (nam się chyba nie udało.)

W okolicach Hollywood, po przejściu na koniec jednej z ulic dochodzi się do ślepego zaułka. Tam ścieżką wdrapuje się na teren górzystego kanionu. Idąc szlakiem po około półtora godzinie i minięciu wielu półnagich, uprawniających sport osób dociera się na szczyt wzgórz. Tam – krajobraz najlepszy w całym mieście. Widać nie tylko znak Hollywood, nie tylko piękne Downtown, ale też obserwatorium Griffitha, Pacyfik, Santa Monica, Beverly, Venice Beach, a nawet Redondo i Long Beach!!! To oznacza, że przy dobrej pogodzie widać dosłownie CAŁE miasto w kierunku północ-południe. Niesamowite zważywszy na jego ogrom…

Dotarliśmy aż do legendarnego Mulholland Drive, mijając dziesiątki wspaniałych willi z basenami. Po drodze omówiliśmy też plan na kolejne wyprawy, zarówno rodzinne, jak i te organizowane dla innych. Zdecydowanie kanionami trzeba tutejszy pobyt rozpocząć! Będzie to dzień drugi w mieście przy kolejnych pobytach!!

Przed powrotem do North Hollywood, gdzie śpimy, zahaczyliśmy o Hard Rock Café. Pyszne piwko w sercu Hollywood, najlepsza muzyka i całkiem przystępne ceny.

Jutro z kolei plaża. Tym razem mniej popularna od poprzedniej. Mam nadzieję, że obejdzie się bez zakupów, bo dziś znów sklepy były po drodze… 🙂

Autorzy: Marta i Łukasz

Komentarze

  1. Beata
    23 listopada, 2017

    Ale macie fajnie!!! Takie ciepełko… Ale w ogóle super: cudowna pogoda, pyszne jedzonko, tanie ciuchy, no i te widoki (czyt.palmy} Do tego bezpiecznie – Spider Man czuwa!!! Cieszę się, że uwzględniacie nas w swoich planach na przyszłość 🙂
    Pozdrawiam serdecznie, pa pa
    Ps.1. Dzięki za tę gwiazdę
    Ps.2. Z Hard Rock Cafe też mam jedne z cudowniejszych wspomnień
    Ps.3. Dotyczy poprzedniego wpisu: dlaczego to piwo było „tajniackie”?

  2. Łukasz
    23 listopada, 2017

    Bo nie wolno na plaży 🙁 ale my się nie dajemy!!!

  3. Mateusz Misza
    23 listopada, 2017

    Ładnie tam macie 🙂

  4. Łukasz
    23 listopada, 2017

    To wylatuj na camp i przyjeżdżaj tu! Albo oszczędzaj na za-dwa-lata 🙂

  5. KAMILA
    24 listopada, 2017

    Hej podróżnicy! Tego etapu Waszegoaszego wyjazdu zazdroszczę Wam najbardziej!! Plaża, słodkie lenistwo, ciepełko i zwiedzanie miejsc znanych z tv. Suuuuper!! Trzeba przyznać, że jesteście już profesjonalistami w organizowaniu sobie przyjemności…? Pozdrawiamy!!!

Dodaj komentarz