Jesteśmy na kampie. Dzisiaj są już wszyscy. Wcześniej brakowało Ivana z Meksyku, który przegapił samolot… Dwa razy z rzędu. Nowy szef kuchni robi wszystko sam, jest bardzo dobry i nieziemsko się nudzimy, ale to zmieni się w środę, bo przyjeżdża 90 nowych osób. Póki co chodzimy nad ocean, byliśmy na amerykańskim piwie. Jest fajnie 🙂

Wysyłam kilka zdjęć 🙂

Autorzy:Łukasz

Komentarze

  1. E.B
    8 czerwca, 2014

    To cudownie, że macie szansę na relaks i nie przepracowujecie się. Pozdrowienia!!!

  2. Bożena
    8 czerwca, 2014

    Hej Łukasz siedzimy z ciocią Dorotą na balkonie i przeczytałyśmy co już zdążyłeś napisać.Jak widać wrażeń bez liku,a Londyn zrobił duże wrażenie.Cieszymy się,że jesteście już cali i zdrowi na miejscu i że na razie jest jeszcze czas na odpoczynek i spędzanie czasu nad oceanem.U nas ponad 30 st.i też jest fajnie.Pozdrawiamy Bożena.

  3. B.M.
    10 czerwca, 2014

    Witam Was.
    Cieszę się, że fajnie spędzacie czas, że jesteście znowu razem. Zastanawiałeś się, co to za święto było w Londynie, ze wyjechała Królowa. Przecież Ona wyjechała Was przywitać:-)
    Ja też mam „jeżdżony” tydzień: w niedzielę byłam w Górach Świętokrzyskich a dzisiaj w Stołowych (konkretnie na Szczelińcu). Nie witała mnie tam jednak żadna orkiestra:-(
    Korzystajcie z każdej wolnej chwili, bawcie się dobrze. Może uda nam się znowu kiedyś pogadać?
    Pozdrawiam, ucałuj Martę Pa

  4. M.M.
    11 czerwca, 2014

    Czekamy na nowe wiadomości i zdjęcia . Pozdrawiamy Was . Pa …..

Dodaj komentarz