Transport w Peru to spore wyzwanie, bo w kraju nie ma dalekich połączeń kolejowych, a wypożyczenie samochodu z różnych powodów, które opiszemy za chwilę, nie jest najlepszym pomysłem. Planując podróż nie wiedzieliśmy, jak poruszać się po Peru i sprawnie połączyć te wszystkie słynne miejsca: Limę, Płaskowyż Nazca, Arequpię, Jezioro Titicaca, Cuzco… Przypadkiem w Internecie natknęliśmy się na Peru Hop – opinie sugerowały, że to popularne, choć nietypowe rozwiązanie. Czym jest i jak sprawdziło się w praktyce?

Peru Hop - Transport w Peru

Autobus Peru Hop… i my 🙂

Peru Hop to połączenia autokarowe, ale turystycznymi trasami. Tak jak w busach „hop on hop off”, pozwalają wysiąść w wybranych punktach na mapie i wskoczyć ponownie na pokład innego dnia. Firma oferuje wsparcie anglojęzycznych pilotów, odbiór spod hoteli, wycieczki krajoznawcze i komfort podróży, który miał być nieporównywalny z niczym, czego wcześniej doświadczyliśmy w autokarze. A jak jest w rzeczywistości? Postanowiliśmy zawiązać współpracę z Peru Hopem, przetestować ich usługi na „własnej skórze” i stworzyć ten artykuł, aby wprost przedstawić wszystkie plusy i minusy takiego rozwiązania. Ale najpierw…

 

Transport w Peru

Zacznijmy od podstaw, bo to istotne. Transport w Peru może stanowić wyzwanie, a często wręcz szokuje tym, jak słabo jest rozwinięty, biorąc pod uwagę popularność tego kraju wśród turystów. W przypadku pociągu nie ma w tym krzty przesady, bo połączenie między stolicą kraju a najważniejszym turystycznie Cuzco… po prostu nie istnieje. Samolot? To świetna opcja jeśli nie masz czasu na zwiedzanie wielu atrakcji i z Limy chcesz dostać się bezpośrednio do krainy Inków. Loty do Cuzco są krótkie (ok. 90 minut), niedrogie (już od ok. 120 zł) i odbywają się kilkadziesiąt razy dziennie. Oczywistym minusem jest w tym przypadku pominięcie innych atrakcji. A tych jest mnóstwo, o czym pisaliśmy w naszym obszernym Przewodniku po Peru.

Samochód? Uwielbiamy nim podróżować, ale wynajem w Peru jest kosztowny, a styl jazdy, jeśli w ogóle używanie tego określenia w odniesieniu do Peruwiańczyków ma sens, pozostawiała wiele do życzenia. Co więcej, po prostu nie wszędzie jest bezpiecznie, więc i tak zjeżdżanie z najgłówniejszych tras, co jest główną zaletą wypożyczenia samochodu, może okazać się ryzykowne. Na domiar złego, strome i kręte drogi oraz wycieńczające organizm wysokości (nawet ponad 4000 m n.p.m.) jeszcze bardziej utrudniają podróżowanie, wywołując chorobę wysokościową. Pisaliśmy o tym dokładniej w artykule o bezpieczeństwie w Peru.

Podsumowując, podróż koleją jest niemożliwa, a jazda wypożyczonym autem – męcząca i silnie odradzana. Z kolei samolot polecamy, ale tylko w jednym kierunku – tak, aby w drugim móc zobaczyć wszystko to, co pomija się, lecąc nad chmurami.

 

Peru Hop – o co chodzi?

Z pomocą w odkrywaniu skarbów Peru przychodzi Peru Hop. To sieć połączeń autokarowych, ale takich, które łączą miejsca turystyczne: popularne miasta, obszary przyrodnicze i zabytki historyczne. Kupując bilet możesz wybrać swoją idealną trasę przejazdu: dłuższą, krótszą, obejmującą też Boliwię lub ograniczającą się tylko do Peru. Z kolei w trakcie podróży to ty decydujesz, jak będzie wyglądać samo zwiedzanie.

przesuń

W miastach, przez które przejeżdżasz, możesz spędzić kilka godzin lub kilka dni. Peruwiańskie skarby odkrywać na własną rękę lub wykupując jedną z wycieczek fakultatywnych, oferowanych przez partnerów Peru Hop. Nad ranem możesz poprosić o odebranie spod hotelu lub spotkać się z kierowcą w pobliżu głównego placu miasta. Jednym zdaniem: kupujesz usługę transportu, ale turystycznym szlakiem i taką, która daje ci maksymalną elastyczność. Dlatego, naszym zdaniem Peru Hop stanowi idealny balans dla osób, lubiących zwiedzać niezależnie – po swojemu, ale jednak potrzebujących łatwego, bezpiecznego i elastycznego sposobu przemieszczania się po Peru. Przynajmniej taka jest teoria. Wreszcie przejdźmy do praktyki.

 

Rezerwacja Peru Hop krok po kroku

Zacznijmy od początku, dzięki czemu zobaczysz, jak w praktyce wygląda wszystko to, co poprzedza sam przejazd. Jeśli planujesz zarezerwować objazdówkę po Peru, musisz zastanowić się przede wszystkim, ile czasu chcesz spędzić w podróży. Po wejściu na stronę Peru Hop wybierz odpowiednią opcję w pierwszym okienku. My wybraliśmy opcję „1 week to 2 weeks”, bo chcieliśmy w podróży spędzić około 10 dni, oczywiście nie wliczając w to zwiedzania samej Limy i Cuzco. Następnie zastanów się, które kraje chcesz odwiedzić: samo Peru, samą Boliwię, czy oba. Trzymając się naszego przykładu, klikamy ostatnią opcję. Ostatnie pytanie dotyczy miejsca wyjazdu. Dla nas była nim Lima, bo tam lądował nasz samolot z Europy.

Peru Hop rezerwacja

3 pierwsze kroki rezerwacji

 

W kolejnym etapie trzeba wybrać konkretną trasę przejazdu. Tutaj warto poświęcić więcej czasu na dokładne przemyślenie decyzji, aby logistycznie była najodpowiedniejsza. Warto kliknąć w każdą z wyświetlonych na stronie opcji i przeanalizować, jak konkretnie wyglądają oferowanene trasy, przede wszystkim godziny przyjazdu i odjazdu z każdego z odwiedzanych po drodze miast. W ten sposób przekonasz się, w jaki sposób możesz zaplanować sobie w nich pobyt. Po wybraniu trasy, zarezerwuj bilety na konkretną datę wyjazdu z pierwszego miasta.

Trasa wycieczki Peru Hop

Nasza trasa wycieczki

Podczas dokonywania rezerwacji nie przejmuj się tym, że system wygeneruje za ciebie konkretne daty wyjazdu z pozostałych miast na trasie. To „trasa przykładowa”. Po opłaceniu biletów otrzymasz login do swojego konta Peru Hop, gdzie bez najmniejszego problemu dokonasz zmian (więc jeśli chcesz zostać w danym miejscu dłużej, łatwo przesuniesz). Po dokonaniu rezerwacji otrzymasz maila z potwierdzeniem oraz przewodnikiem po atrakcjach Peru, w formacie pdf. Co istotne, zespół Peru Hop odpisuje na maile w ciągu paru dni, więc w razie jakichkolwiek pytań, pisz do nich śmiało!

 

Nasza podróż przez Peru

Zanim omówimy wszystkie plusy i minusy Peru Hopa, chcemy jeszcze wspomnieć, jak konkretnie wyglądała nasza podróż. Przede wszystkim, postanowiliśmy wybrać najdłuższą z dostępnych tras, bo skoro i tak musieliśmy liczyć się ze sporym wydatkiem, woleliśmy dopłacić do najbardziej rozbudowanego programu i faktycznie możliwie dobrze poznać Peru… oraz Boliwię! Wszystko na jednym bilecie. Mimo że jego cena to aż 269 dolarów za osobę, naprawdę warto.

Dzięki przemyślanej logistyce widzieliśmy wiele niesamowitych miejsc, przeżyliśmy przygody, których nie zapomnimy do końca życia i zawsze czuliśmy się zaopiekowani przez pilotów, towarzyszących nam w trakcie każdego przejazdu między kolejnymi punktami na mapie. W cenę wliczono też kilka wycieczek, między innymi degustację popularnego w Peru pisco. Tak więc 269 dolarów może początkowo przerażać, ale kiedy weźmiesz pod uwagę jakość usługi, elastyczność, łatwość podróżowania, a przede wszystkim odległości i liczbę dni, które pokonasz na pokładzie czerwonych autobusów… perspektywa zaczyna nieco się zmieniać. Tak sugerowały opinie o Peru Hop i, ogólnie rzecz ujmując, my też tak uważamy.

 


Przed podróżą do Peru przeczytaj
nasz dokładny Przewodnik po Peru.


 

Wyjazd z Limy

Na podróż autobusem po Peru wybraliśmy się z kosmopolitycznej Limy, po kilku dniach zwiedzania jej na własną rękę. Kierowaliśmy się na południe, a pierwszą noc spędziliśmy w niewielkim kurorcie Paracas, gdzie zaraz po przebudzeniu odwiedziliśmy rezerwat o tej samej nazwie (zwiedzanie rezerwatu było w cenie biletu, rejs na Wyspy Ballestas, gdzie można spotkać pingwiny – dodatkowo płatny). Następnie kierowca zawiózł nas do Huacachiny – naturalnej oazy pośród najwyższych wydm Ameryki Południowej. Tam zależało nam na przejechaniu się pojazdem buggy i sandboardingu (dodatkowo płatne).

Po noclegu wybraliśmy się w niemal 24-godzinną przejażdżkę. Najpierw zabrano nas na naprawdę „konkretną” degustację pisco (w cenie biletu), po której w znakomitych nastrojach ruszyliśmy dalej. Po drodze zobaczyliśmy Linie Nazca (wejście na platformę widokową w cenie biletu), a noc spędziliśmy na pokładzie autokaru. O świcie przyjechaliśmy do Arequipy, gdzie po przesiadce do mniejszego busa zostaliśmy podwiezieni pod drzwi naszego hotelu. My spędziliśmy w tym mieście dwie noce, choć oczywiście długość pobytu, tak jak i miejsce noclegu, czy odwiedzane atrakcje zależą wyłącznie od ciebie.

przesuń

 

Jezioro Titicaca

Po poznaniu Arequipy ponownie niewielki bus odebrał nas spod hotelu, a następnie w punkcie zbiórki weszliśmy na pokład większego, czerwonego autokaru. Ruszyliśmy w podróż do Puno, nad Jeziorem Titicaca, po drodze osiągając 4444 metry wysokości nad poziomem morza! W tym charakterystycznym miejscu kierowca zrobił przerwę, żebyśmy mogli zrobić sobie zdjęcia przy znaku, który wskazuje dokładną wysokość, a przede wszystkim odpocząć chwilę i napić się herbaty z liści koki (pomagającej przy objawach choroby wysokościowej). Po drodze po raz pierwszy widzieliśmy też alpaki i wikunie! W Puno zostaliśmy tylko na jedną noc, śpiąc na tradycyjnych wyspach Uros. Dotarcie na nie musieliśmy sobie zorganizować już we własnym zakresie (taksówką do portu, następnie łodzią gospodarza na wyspę). Pilotka pomogła nam jednak złapać taxi i wynegocjować dobrą cenę, tak więc za to ogromny plus i serdeczne „dziękuję”!

 

Boliwia

Z Puno większość autokarów jedzie prosto do dawnej stolicy Inków, czyli słynnego Cuzco. Nasz rozszerzony program obejmował jednak  również Boliwię. Najpierw udaliśmy się na granicę obu krajów, by przejść odprawę paszportową. W niej również pomagali piloci Peru Hop po jednej stronie i Boliwia Hop po drugiej. Chociaż to dwie różne marki, należą do tej samej firmy, więc podróż odbywa się na tym samym bilecie, a współpraca między pilotami jest doskonała. Zresztą Isabel, z którą spędziliśmy większość czasu w Peru, jechała z nami aż do pierwszego przystanku w Boliwii. Był nim kurort Copacabana, gdzie wdrapaliśmy się na szczyt jednego ze wzgórz, aby zobaczyć piękny widok na Jezioro Titicaca od strony boliwijskiej.

W tym miejscu wiele osób zostaje na noc. My pojechaliśmy dalej najbliższym możliwym kursem, a więc już po kilku godzinach, do La Paz. O niezwykłych przygodach tego i kolejnego etapu podróży pisaliśmy dokładniej w naszym blogu. Nadmieńmy tylko, że podróż obejmowała przeprawę promem! Choć „prom” to chyba trochę za dużo powiedziane. My  płynęliśmy czymś w rodzaju przedłużonej i zadaszonej motorówki, na której pokład wchodzi pewnie kilkanaście osób, a autokar (wtedy już zielony) – oddzielną tratwą, co wyglądało naprawdę nietypowo. Całość trwała kilkanaście minut.

przesuń

 

Transport do Cuzco

W La Paz również warto zostać dłużej, by skorzystać z dodatkowych wycieczek krajoznawczych, bo Boliwia ma sporo do zaoferowania. Nas jednak trochę gonił czas, więc zwiedzanie ograniczyliśmy tylko do miasta. W nim może pomóc również Peru Hop (a raczej Boliwia Hop), bo podobnie jak w kilku innych miastach, firma w ścisłym centrum ma swoje biuro. Gdy je odwiedziliśmy, powiedziano nam gdzie warto iść i jak poruszać się po mieście słynnym systemem podwieszanych gondoli. Otrzymaliśmy nawet darmowe t-shirty na pamiątkę, które wciąż szczerze uwielbiamy!

Z La Paz wróciliśmy Boliwia Hopem na granicę. Tam przesiadka na Peru Hopa i podróż najpierw do Puno, a po dwóch godzinach przerwy… całonocna trasa do najważniejszego miasta Peru – słynnego Cuzco. Jeśli to wszystko wydaje się intensywne, to cóż – było! Ale jeśli wydaje się skomplikowane, to przeciwnie. Każdy etap podróży był doskonale skoordynowany, więc poza odsypianiem kolejnych wrażeń, nie musieliśmy się troszczyć dosłownie o nic.

przesuń

 

Opinie o Peru Hop. Plusy i minusy

Peru Hop jest rewelacyjne, ale… jak mówił Wąski w Killerze, „moim zdaniem, według mnie, kilka niedociągnięć jest”. Uczciwie wystawilibyśmy mu notę 8/10. No, może nawet 9/10. Podczas podróży na bieżąco notowaliśmy wszystkie spostrzeżenia, aby móc rzetelnie przedstawić wam wszystkie „za” i „przeciw” takiego sposobu podróżowania po Peru. Zacznijmy od minusów.

 

Minusy

  • Po drodze kierowcy Peru Hopa zatrzymują się w konkretnych miejscach, gdzie można kupić zimne i ciepłe posiłki. Byłoby to plusem, gdyby nie fakt, że w większości przypadków były to miejsca dość kosztowne – z cenami podobnymi do tych, spotykanych w centrach turystycznych miast. Biorąc pod uwagę, że znajdowaliśmy się w niewielkich miejscowościach, łatwo odnieść wrażenie, że po prostu przepłacaliśmy, bo firma prawdopodobnie jest dogadana z takim, a nie innym restauratorem. Trójkątna kanapka z serem i wędliną za 13 soles (około 15 zł) to, jak na peruwiańskie warunki, mocna przesada.
  • Przerw na trasie wcale nie było wiele. Mimo komfortowych autokarów, to czasami bywało dokuczliwe, zwłaszcza podczas dłuższych przejazdów.
  • Brak WiFi. Trochę szkoda.
  • Dla jednych plus, a naszym zdaniem wielki minus: czekanie na spóźnialskich. W Arequipie wstawaliśmy o 4:30, już wcześniej zapakowani, żeby być gotowi do wyruszenia z miasta dokładnie o 5:15. Tak samo, jak kilkadziesiąt innych pasażerów. Niestety, jedna para solidnie zaspała i już gdy my byliśmy w trasie, zadzwoniła do Peru Hop z pytaniem czy kierowca autokaru może na nich zaczekać. Ktoś wyraził na to zgodę, bo zatrzymaliśmy się i czekaliśmy na jakiejś stacji benzynowej prawie godzinę, aż para dojedzie do nas taksówką. Mnie (Łukasza) strasznie to wkurza i pamiętam dokładnie swoje myśli: „Wszyscy jesteśmy dorośli. Jeśli macie problem ze wstaniem na czas – spoko, macie prawo się wyspać. Po prostu przebukujcie się na kolejny dzień i po sprawie. Nie każcie kilkudziesięciu osobom na siebie czekać, bo przez to ich plany też się zmieniają.” Pamiętam też dokładnie wzrok ludzi, gdy para wreszcie wchodziła na pokład. Nam wtedy zależało na tej punktualności, bo popołudnie spędzaliśmy na wyspie pośrodku Jeziora Titicaca i po dość późnym przyjeździe autokaru nad brzeg, musieliśmy się jeszcze na tę wyspę dostać. Czas był mocno ograniczony. Każda godzina była na wagę złota, aby móc nacieszyć się widokami jeziora jak najdłużej… Tak więc taka elastyczność dla wielu może będzie plusem, ale ja jestem strasznie przewrażliwiony na punkcie punktualności podczas wspólnych podróży i czekanie na spóźnialskich uważam za wielki minus.

 


Jeśli uważasz naszą twórczość za przydatną, korzystasz z niej i chciałbyś się odwdzięczyć, możesz postawić nam wirtualną kawę. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to


 

Plusy

  • Przede wszystkim to, na co zwracają uwagę pewnie niemal wszystkie opinie o Peru Hop – doskonała logistyka. To przecież główny powód zakupu biletu. Peru Hop ma być idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą zwiedzać kraj na własną rękę, ale jednocześnie nie martwić się o transport między miastami i atrakcjami. Swoje podstawowe zadanie Peru Hop spełnia perfekcyjnie. Dosłownie wszystkie przejazdy były bezproblemowe i bardzo dobrze wytłumaczone, etap po etapie.
  • Niesamowicie komfortowe autokary. Nigdy w życiu nie jeździliśmy podobnymi. W tych, które były dedykowane na dalsze trasy, fotele rozkładały się do pozycji niemal leżącej, były szerokie, miękkie i pozwalały naprawdę porządnie się wyspać! Na pokładach znajdowało się też WC. Jedynym wyjątkiem były nieco mniejsze autobusy Boliwia Hop, ale tam też pokonywane odległości były sporo krótsze.

Wnętrze Peru Hop

  • Każdy fotel był wyposażony w port USB, z którego można ładować telefon.
  • Zagłówki foteli posiadały kieszonki na ulotki o Peru. Co prawda podczas żadnego z kursów takich ulotek nie było, ale w sumie to bardzo dobrze, bo dzięki temu mieliśmy aż sześć dodatkowych kieszonek, idealnych do przechowywania telefonu, żelu antybakteryjnego, butelki wody… bardzo wygodne!
  • Na dłuższych trasach były dostępne ciepłe koce, przechowywane w schowkach nad głowami.
  • Skoro mowa o pilotach, to zachwyciła nas ich otwartość i chęć bycia pomocnymi. Wszyscy mówili płynnie po hiszpańsku i angielsku, a wspomniana już Izabel dała nam nawet swój prywatny numer telefonu na wypadek jakichkolwiek pytań po opuszczeniu autokaru!
  • Przed rozpoczęciem podróży należy zapisać w systemie preferowane daty i punkty odbioru dla każdego z odwiedzanych miast. Jeśli jednak podczas zwiedzania postanowisz zmienić swoje plany, istnieje taka możliwość. Wystarczy ponownie zalogować się do systemu i po prostu zmienić podane wcześniej informacje. Teoretycznie trzeba to zrobić najpóźniej z 24-godzinnym wyprzedzeniem, ale widząc nastawienie pracowników Peru Hop, intuicja podpowiada nam, że w razie nagłych przypadków, telefonicznie udałoby się dokonać zmian jeszcze później.
  • Wycieczki fakultatywne można było zarezerwować również na pokładzie autokaru. Nie trzeba więc martwić się tym z dużym wyprzedzeniem. Piloci pytali o to każdego z pasażerów, opowiadając o tym, jakie opcje są dostępne.
  • Po opłaceniu biletu na maila dostaliśmy fajnie opracowany przewodnik po Peru, w formie pdf, oczywiście również z informacjami o samym przejeździe autokarem.
  • Piloci byli też przewodnikami, „lokalsami”, ze sporą wiedza. Tak więc dojeżdżając do kolejnego punktu, dowiadywaliśmy się nieco na jego temat. Słuchaliśmy nie tylko o atrakcjach, ale też dobrych restauracjach i barach, do których Peru Hop czasami oferował zniżki. To zecydowanie coś, co wpływa na naszą opinię o Peru Hop, bo dzięki naszym pilotom czuliśmy się pewnie i bezpiecznie.

Piloci Per Hop

 

Porady praktyczne

  1. Wiele osób zaopatruje się w różne preparaty na chorobę wysokościową przed przyjazdem do Cuzco. W rzeczywistości pamiętaj, żeby koniecznie mieć je na pokładzie autobusu znacznie wcześniej – już podczas przejazdu z Arequipy do Puno, bo jezioro Titicaca, nad którym znajduje się Puno, leży na wysokości prawie 4000 metrów, a droga tam biegnie przez bardzo wysokie góry, nawet 4444 m n.p.m., a to już naprawdę nie są żarty – to dwa razy wyżej niż nasze polskie organizmy są w stanie wytrzymać bez skutków ubocznych. Zresztą różnicę ciśnienia dobrze widać po produktach kupionych niżej. Napoje przy odkręcaniu będą syczeć, a wszelkie szczelnie zamykane opakowania, na przykład z chipsami, zamienią się w nadmuchany balon. Tak więc obowiązkowo zaopatrz się przynajmniej w liści koki, a najlepiej w specjalne tabletki, o których pisaliśmy w artykule o bezpieczeństwie w Peru.
  2. Choroba lokomocyjna może dotknąć każdego, bo trasa czasami przebiega przez pełne serpentyn góry. Od razu podkreślmy, że nie mamy żadnych uwag do stylu jazdy kierowców Peru Hop. Po prostu ostrych zakrętów nie da się przeskoczyć. Pamiętaj, żeby odpowiednie tabletki mieć zawsze przy sobie, w bagażu podręcznym.
  3. Jeśli nie masz pewności, jaką wycieczkę fakultatywną wybrać, nie rezerwuj żadnej z wyprzedzeniem. Na miejscu, w autokarze piloci opowiadają o dostępnych opcjach, więc możesz podjąć decyzję wtedy, a ceny nie będą różnić się od tych, które widzisz na stronie internetowej.
  4. Skoro mowa o cenach wycieczek, te są w większości przypadków naprawdę korzystne. Na trasie polecamy korzystanie wyłącznie z wycieczek oferowanych przez Peru Hop, bo tylko wtedy masz gwarancję, że w przypadku przedłużenia lub opóźnienia danej wycieczki, autokar na ciebie zaczeka. Często pilot Peru Hop jest zresztą obecny na takiej wycieczce. Jednak w większych miastach, warto porównać ofertę Peru Hop z lokalnymi biurami podróży. Zazwyczaj ceny będą zbliżone, chociaż w Cuzco nasz hotel oferował je nieco taniej.
  5. Zawsze przygotowuj sobie prowiant na drogę. Przynajmniej jakieś przekąski. Do tego wodę.
  6. Ogromne dania Peru

    Danie z dwoma rodzajami mięs, makaronem i dodatkami

    Warto pytać pilotów o porcje dań w miejscach, w których zatrzymuje się autokar. Często są po prostu gigantyczne, a zamówienie jednej na głowę zakończy się prawdopodobnie zostawieniem połowy niezjedzonej. Nie wszędzie tak jest, ale zdarza się często, więc warto dopytywać.

  7. Podczas podróży często brakuje sieci, a co za tym idzie – dostępu do internetu. Jeśli czujesz, że coś może być ci potrzebne (potwierdzenie płatności za hotel, rozkład odjazdów autokarów, nasz Przewodnik po Peru :), czy odcinek ulubionego serialu na Netflixie), wydrukuj je lub pobierz z wyprzedzeniem.
  8. Warto mieć ze sobą poduszkę typu „jasiek”, albo miękką kurtkę, z której łatwo można taką poduszkę złożyć. Fotele są bardzo wygodne, a na dłuższych trasach można korzystać z koców, ale bez dodatkowego podparcia głowy trudniej będzie zasnąć.

 

Autor: Łukasz

 

Szykujesz się do podróży?
Planując wyprawę, skorzystaj z naszego Przewodnika po Peru!

Przewodnik po Peru

Przewodnik po Peru – krainie inkaskich zabytków, wysokich na 6 tysięcy metrów gór, uśmiechniętych alpak i kultury, która zachwyca swoim kolorytem. Niezależnie czy marzysz...
Czytaj więcej

 

 

Autorzy: Marta i Łukasz

Komentarze

Dodaj komentarz