Łukasz

Wszystkie artykuły

Meksyk: Morze Karaibskie! Jukatan

Ach te dżungle… zero zasięgu i słabe WiFi w trakcie noclegów! Ale już wróciliśmy do cywilizacji 🙂 Dwa dni temu obudziliśmy się w dżungli,…

Czytaj więcej...
Meksyk: Przygody w dżungli

Od rana podróżujemy wśród palm meksykańskiej dżungli. 7 godzin prowadzenia samochodu po najbardziej krętej drodze Meksyku jakoś szczególnie nie zmęczyły, chociaż momenty były zaskakujące…

Czytaj więcej...
Meksyk: Chiapas

Przez dwa dni jechaliśmy przed siebie, do stanu Chiapas. Po drodze minęliśmy wiele fajnych widoków, doświadczyliśmy na własnej, przepoconej skórze jak szybko zmienia się…

Czytaj więcej...
Meksyk: Puebla i jej przedmieścia

Dziś nie działo się wiele. Mieliśmy wyruszyć koło południa dalej przed siebie, ale przez wulkan i jego mocniejsze niż zwykle dymienie normy zanieczyszczenia powietrza…

Czytaj więcej...
Meksyk: Niewidzialna piramida w Puebla

Z „rana” (koło południa) wybraliśmy się do kolejnego magicznego miasteczka, będącego częścią Puebla. Tam odwiedziliśmy piramidę, która istnieje, ale której nie widać. Jest zasypana…

Czytaj więcej...
Meksyk: Odwiedzamy Anę w Puebla!

Wczoraj po przyjeździe do naszej znajomej Analy zbyt szybko nie poszliśmy spać, przez co dziś wszyscy spali niemal do 11. Obudziliśmy się z widokiem…

Czytaj więcej...
Meksyk: Piramida El Tajin

Dziś wyruszyliśmy około 9 rano pod kompleks archeologiczny El Tajin. Po drodze znaleźliśmy kokosy i świetne, ręcznie robione ubrania. Marta kupiła sobie ładną sukienkę…

Czytaj więcej...
Meksyk: Veracruz – ruszamy w drogę

Post pisany na bardzo szybko, bo nie mamy Wi-Fi, a wykupiony pakiet danych nie jest szczególnie wielki. Wreszcie po wielu godzinach dogadywania się wyjechaliśmy…

Czytaj więcej...
Meksyk: Dzień Zmarłych

Nie pisałem wczoraj, bo byliśmy totalnie padnięci. Dlatego zamieszczam krótki opis dwóch poprzednich dni 🙂 Oba pełne nowych doświadczeń. Wczoraj niemal cały dzień spędziliśmy…

Czytaj więcej...
Meksyk: Ciudad de México – Miasto Meksyk

Wczorajszy dzień był pełen wrażeń. Wrażeń i alkoholu, ale o tym potem. Ivan miał urodziny, więc dzień zaczęliśmy od śniadania z mole i tortu….

Czytaj więcej...
Meksyk: Odwiedzamy pradawne miasto Teotihuacan

Miejsce, w którym mężczyźni stają się bogami. Tak, tam właśnie byliśmy! Piramidy cywilizacji Teotihuacan to jedna z największych atrakcji turystycznych Meksyku, zwłaszcza centralnej części….

Czytaj więcej...
Meksyk: Jedzenie, dużo jedzenia!! Meksykańska kuchnia

Dziś wstaliśmy o 9 rano, żeby zdążyć kupić tamales na śniadanie. Cejrowski twierdzi, że to jedyne meksykańskie danie którego nie lubi. Nam smakowało. Tamales…

Czytaj więcej...
Meksyk: Lot z Kalifornii do Meksyku

Wczoraj po nocnym zwiedzaniu San Diego zjechaliśmy na rest area. Spaliśmy aż 6 godzin, dziwnie czując się na publicznym parkingu w sportowym kabriolecie. Nad…

Czytaj więcej...
USA: Zwiedzanie Kalifornii trasą gitarzysty Toma DeLonge’a

Co za dzień… ! Zdecydowanie jeden z tych, które będę pamiętał do końca życia. Wszystko zaczęło się o 3:30 nad ranem, gdy zaczęliśmy się…

Czytaj więcej...
USA: Zwiedzamy Downtown Los Angeles

Dziś na miasto wyszliśmy już przed ósmą. Wcześniej wypiliśmy herbatę na werandzie hostelu ciesząc się tym, że nawet o wschodzie słońca rozkoszować się można…

Czytaj więcej...
USA: lot do Los Angeles, pierwszy etap podróży do Meksyku

Po nocy w mieszkaniu Mateusza wybraliśmy się razem, w trójkę na lotnisko. Dotarliśmy na czas, choć na sam odlot prawie się spóźniliśmy przez szukanie…

Czytaj więcej...
Meksyk: wyruszamy. Warszawa.

Zabawę czas zacząć: jesteśmy w stolicy 🙂 Co prawda ledwo zdążyliśmy na peron, po drodze Marta zaliczyła glebę, ale finalnie się udało. W Warszawie…

Czytaj więcej...
Meksyk: przed kolejną wyprawą. Test nowej strony.

Testujemy nową stronę zlukaszem.pl

Czytaj więcej...
AirBerlin i lotnisko Tegel: dramat

Lista niedorzeczności, jaka dziś miała miejsce jest długa. Ale spróbuję ją skrócić. Wracam z wyjazdu firmowego w Szwecji. Zaczęło się w OK. Rano śniadanie…

Czytaj więcej...
Odwiedziny Krzyśka: autostopem po Francji i Szwajcarii

Gdy ostatnio niespodziewanie na urodziny odwiedził nas Krzysio, przed odjazdem zaprosił nas do siebie. „Do Genewy”. I tak, Marta (jak zawsze) pewnego dnia znalazła…

Czytaj więcej...