Łukasz

Wszystkie artykuły

USA: LA – wizyta w Universal i Venice

W poniedziałek odwiedziliśmy jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Los Angeles. Jak zwykle, z około godzinnym opóźnieniem dojechaliśmy do Universal Studios. Universal to jakby…

Czytaj więcej...
USA: LA – odkrywamy Miasto Aniołów

Ostatnie dwa dni spędzaliśmy na zwiedzaniu, zwiedzaniu, zwiedzaniu i 8 godzinach snu, rzecz jasna w ciągu dwóch dni… Wszystko ucieka bardzo szybko, a patrząc…

Czytaj więcej...
USA: Boston – Harvard i MIT

Wczoraj ruszyliśmy wczesnym rankiem do Cambridge. Podekscytowani napisem 'Harvard’ na stacji metra, wyszliśmy na ulicę i naszym oczom ukazały się ceglane, czerwonawe budynki. Po…

Czytaj więcej...
USA: Boston – rozpoczynamy zwiedzanie

Po śniadaniu i pamiątkowym zdjęciu z ekipą kuchni, wyjechaliśmy do Bangor. Steve stracił chyba z godzinę na szukaniu kluczy do samochodu i gadaniu z…

Czytaj więcej...
Camp: Ostatni dzień

Krótki post, za 30 minut śniadanie. Cała ekipa już spakowana, wyprysznicowana, po rozmowie z Rickiem lub jego żoną, a co z tym ściśle się…

Czytaj więcej...
Camp: Ostatnie kilka dni

Kamp juz szybko zmierza ku koncu. Ostatnie posilki wydane, jutro przyjezdzaja rodzice dzieciakow. Organizujemy ogromna imprezo-szopke z zywymi homarami wrzucanymi do wrzatku i egzotycznymi…

Czytaj więcej...
Camp: Planujemy naszą podróż

W poniedziałek odwiedziliśmy ponownie Bar Harbor. Szef ponownie okazał się bardzo przyjemny. Ponownie też zrobilismy sporo zdjęć. 675 plików w naszym kochanym aparacie, wraz…

Czytaj więcej...
Camp: Nowe znajomości

Dzis dobiegl konca najciezszy okres na kampie. Prawie 80 dzieciakow odjechalo do domkow. Dalo sie poczuc lekkie przeludnienie. Za tydzien bedzie juz niemalze ´pusto´….

Czytaj więcej...
Camp: Wieczór nad oceanem

Za nami najciezszy tydzien. Mielismy naprawde sporo dzieciakow. W kolejnym bedzie ich nieco mniej (zaledwie 20 mniej). Niesamowicie szybko ucieka tu czas. Dopiero mialem…

Czytaj więcej...
Camp: Jak spędzamy czas wolny

Podczas ostatniej rozmowy chcieliscie zdjecia z kampu. Zdjecia te juz sie gdzieniegdzie pojawialy, np. w poscie z czwartego lipca. Dzis podczas dnia wolnego porobilem…

Czytaj więcej...
Camp: Park Narodowy Acadia

Dzis pojechalismy z szefem kuchni do parku narodowego Acadia. Po niecalych dwoch godzinach drogi samochodem, w deszczu, dotarlismy do parku. Pogoda minimalnie sie poprawila,…

Czytaj więcej...
Camp: 4 lipca – Dzień Niepodległości

Jestesmy juz po amerykanskim dniu niepodleglosci. Nie wiem jak wyglada to w innych zakatkach kraju, ale tutaj w Dzien Niepodleglosci glowna zasada to fakt,…

Czytaj więcej...
Camp: Wizyta w Bangor

Od 6 dni mamy na kampie dzieciaki. Lata tego pelno po jadalni, roboty przez nich wiecej, no ale trudno 😀 Mamy tu chlopakow i…

Czytaj więcej...
Camp: Kupiłem spodnie Dickies!

Kolejne dni w USA to praca i krótkie chwile poza pracą takie, jak na przykład wypad do WalMartu. Pożyczyliśmy od szefów wana i wszyscy,…

Czytaj więcej...
Camp: Ćwiczenia w salce muzycznej

Po kolejnych dniach na kampie, nie zmieniło się zbyt wiele. Marta ostatnio chciała iść na Skypa, ale jakoś w końcu nie dało rady… Wczoraj…

Czytaj więcej...
Camp: Cały czas pada

Cały czas pada. Wczoraj pół dnia suszyłem buty! Marta oprócz butów przemoczoną miała jeszcze kurtkę i spodnie. Na obiad robiliśmy znów coś meksykańskiego, ciężko…

Czytaj więcej...
Camp: Nasza codzienność

Nie wiem co napisać. W kuchni ok. Meksykanie szaleją. Jak zaczynają gotować meksykańskie jedzenie to wszyscy się odsuwają i robią im zdjęcia. Biegają jak…

Czytaj więcej...
Camp: Bar Harbor – próbujemy homara

Dni sobie jakoś tam lecą. Marta ma nową dziewczyne w pracy. Do nas też jedna doszła. Wczoraj pływaliśmy z Martą i kilkoma znajomymi po…

Czytaj więcej...
Camp: Pierwsze dni na campie

Właśnie oglądamy mecz kolumbia – argentyna. Dlaczego? Bo na kampie jest chyba z 10 Kolumbijczyków 😀 w pracy ok. Obydwoje mamy dużo pracy ale…

Czytaj więcej...
USA: Droga do Bangor

Trzypasmowa autostrada. Niby nic niezwykłego, ale od wyjazdu z Bostonu nie pamiętam żadnego zakrętu!!! Sprawdzałem na mapie: 28 km i tylko jeden zakręt o…

Czytaj więcej...